środa, 26 maja 2010

23.05.2010. Do Wieliczki i nie tylko..

----------...w Wieliczce miało być jakieś spotkanie zmotoryzowanych na dwóch kółkach, ale z powodu powodzi odwołali ten zlocik, więc potoczyliśmy się trochę po grasować, to trochę po Polsce a potem po Słowacji, niestety obeszło się bez łupów. Pogoda dopisała :-) i dlatego trza rzec że było extra...

wtorek, 18 maja 2010

16.05.2010. Stary Sącz

-----------"Zbóje z Gór znów po łupy". W Starym Saczu zgodnie z planem odbył się mały zlocik (dzięki pogodzie, ale się odbył i poprawka ma być 13 czerwca), w którym organizatorzy zadbali o to aby atmosfera była "good" i taka była, chwała im za to :-) - my też jesteśmy "bi happy". Po mszy w kaplicy była strawa (gratis). oraz kilka konkursów z nagrodami. Można było oddać krew dla potrzebujących, grał zespół "bez nazwy" po czym na prośbę "Harnasia" odegrano "Góralu ci nie zal" hehe , chyba dlatego że jechaliśmy w deszczu...

czwartek, 13 maja 2010

09.05.2010. Nagły mały wypad.

-----------W niedzielę za sprawą "Ekszona" nagle wyskoczyliśmy na Słowację gdzie dwa razy nas dolało. Na moment zatrzymaliśmy się w Dolnym Kubinie (miasto powiatowe, pierwsze ślady lX i Vll w.p.n.e. a pierwsze wzmianki pisemne z 1314r. miasto na szlaku "solnym" i łączącym Bałtyk z Adriatykiem w dolnej Orawie na wys.570m.n.p.m.). Po czym wskoczyliśmy do Liptowskiego Mikulaszu (powiatowe miasto, gdzie pierwsze ślady są 2 tyś. l.p.n.e., pierwsza pisemna wzmianka jest z 1286r. W 1713 w tym mieście stracono legendarnego słowackiego zbójnika Juraja Jánošika.), gdzie zatrzymaliśmy się na dłuższą chwilę w takiej knajpie z 10cio metrowym barem "ROUTE 66". Po małej biesiadzie wróciliśmy przez przełęcz Huciańską do chałup. Hej :-))

wtorek, 11 maja 2010

Ślub i wesele Gabi i Radka

-------------Sobota to dzień młodych par, więc Zbóje z g.m. Orawa towarzyszyli tej parze w ich ostatnich godzinach "wolności" i pierwszych "uzależnienia". Piknie w 9 motocykli przewodniczyliśmy całemu konduktowi weselnemu, gdzie na ostatnich kilometrach musiało nas dociapać, ale to było pewne uświęcenie i pozostało tylko życzyć "Szczęść Boże Młodej Parze".  Hej!

środa, 5 maja 2010

03.05.2010. Motospyke w Rabce

----------Hej!... Tego dnia się działo Zbóje zgarnęli sporo łupów i to przypadkiem hehe.. Po mszy w kościółku św.Krzyża (który notabene został wybudowany dzięki jakiemuś zbójowi dobremu czy złemu, już tego nie zbadamy) cała kawalkada motocyklistów zjechała do Rabki na festyn gdzie nie brakowało ciekawych konkursów zorganizowanych przez ekipę z motospyke. Było co bo.. skuterowcy na kółeczkach pojeździli, wolna jazda na motorze, łapanie w gębę  kiełbasy, przeciąganie liny, pchanie motorów, przejażdżki dla dzieci itd. ogólnie było fajnie, dzięki też policji która ochoczo się angażowała w zabawę. Mamy nadzieję że częstsze będą takie imprezki choć ka, bo przecie się dojedzie a i wiara z okolicy tęż się oderwie od monotonni innych dni. Hej! 
No i dzięki "GOBERAS" za fotki :-)

poniedziałek, 3 maja 2010

02.05.2010r. dzień mokry ale i ciekawy

------------Było by tego dnia extra gdyby nie pogoda która trochę zepsuła smak. Wcześniej oblecieliśmy Słowację z Mańkiem zbójem i dwoma kolegami z Częstochowy którzy byli z panienkami. Pojechaliśmy na Łysą polanę i Smokowiec ale deszcz nas zawrócił więc przez Spiską Bele, Starą Lubovnie, Czerwony Klasztor (gdzie nas docesało i Maniek się nie fortunnie wyłożył), Niedzicę wróciliśmy spowrotem, Po malućkim albo i nie odpoczynku skocyli my do Cichego gdzie zawitaliśmy na zlociku w Casanowej, Było fajowo (tylko szkoda że później bez nos, ale kto to wiedzioł) bo gospodarze nas ugościli więc z góry chwolimy i dziękujemy za to co my skonsumowaliśmy, gdzie i było brindolynie (wycie silnikami), palenie gum itd. Trochę mało mamy zdjęć bo zbój Marcin ma opory ze ściągnięciem z aparatu hehe..  ..potem się trochę poprawi.