wtorek, 20 kwietnia 2010

Zlot Częstochowa 2010

----------Zlot motocyklistów w Częstochowie można powiedzieć że się udał, było ciut  mniej wiary niż w poprzednim roku ale to i tak dużo. Wystartowaliśmy o 5.30 rano na czterech maszynach, palce do Krakowa trochę przymarzły do manetek ale potem było ok. Zgodnie z założeniami zdążyliśmy na "przeprośną górkę" pół godz.przed paradą z którą w kilkaset motocykli dotarliśmy pod Jasną Górę gdzie się odbyła msza za ofiary z katastrofy. Po mszy odwiedziliśmy Marka i jego familie, gdzie pasuje podziękować za poczęstunek i wyprowadzenie po krętych uliczkach wokół Częstochowy. W drodze powrotnej dołączyliśmy do grupy "Orawa" z którą wróciliśmy po 19tej do chałup. Hej!  Pozdro dla Jacka z pod Rzeszowa który samotnie do Krakowa kręcił i g.m."Orawa" z którą wracaliśmy, wszystkim szerokości i przyczepności. poniżej link do zdjęć http://picasaweb.google.com/fazy2005/ZdjeciaBloggera?authkey=Gv1sRgCJHJ8-6coPuITw#

niedziela, 18 kwietnia 2010

Niedziela18.04.2010.rozpoczęcie sezonu moto w Częstochowie



Pierwsze "plecy" Zbójów z Gór zainspirował Maniek mówiąc "przydało by się byśmy mieli coś na plecach, by nas rozpoznano", resztę wymyślił Fazi. Obszyliśmy kurtki jak przysłowiowe Dzikie Wieprze i we trzech Maniek, Łukasz i Fazi byliśmy w Częstochowie ku "uciesze innych", co się odbiło potem echem ...

środa, 14 kwietnia 2010

Już w niedzielę 18.04.2010.zlot Częstochowa

--------------W niedzielę jak dopisze pogoda, 5 rano start do
Częstochowy z pod siwego dymu na zaborni(Rabka). W ubiegłym roku 6 to okazało się trochę za późno. Nie wiadomo jak się to będzie miało do pogrzebu Pary Prezydenckiej który odbędzie się w niedzielę ale w planach jest rozpoczęcie.http://www.jasnagora.com/zapowiedzi_roczne.php 
Autostrada A4 dopiero od 8 rano do 22 za darmo a poza tym to aż 16zł. O 10 przejazd na motocyklach z górki Przeprośnej na Jasną Górę. Msza św o godz.12.00 za prezydenta.

Wielkanocny mały wypad

piątek, 9 kwietnia 2010

-WIELKA maluuutka akcja spuszczenia się-

 -----------  Dzięki za wsparcie "Marcinie" dzięki tobie szczytny cel się udał. W porównaniu z tamtym rokiem gdzie nigdzie się nie ogłaszaliśmy było siedem razy lepiej pod względem liczebności. Dzisiaj zebrało się raptem trzech z których "Gazownik" się przestraszył (chyba igły) i uciekł, a drugiemu odmówiono pobrania krwi (z powodu opryszczki). Dziękujemy kamerzyście z Nowego Targu za przybycie który zresztą nie miał co filmować hehe, ale niema co bidolić bo to dla ciot więc za około trzech miesięcy spuszczamy się znów więc zobaczymy ilu jest prawdziwych Zbójów z gór . Tą akcję oddawania krwi wpiszemy już na stałe w nasz żywot, komuś zawsze to pomoże, a nam nie ubędzie. Hej!!!